sobota, 12 października 2013

13. Festiwal grzechu warty.

Piękna blondynka czekała na swojego ukochanego, znaczy się na ambasadora Konohy, przed główną bramą. Zobaczyła zbliżającą się postać, już chciała do niego podbiec gdy zauważyła, że to nie on. Prawda, miał opaskę wioski liścia na czole, ale to nie zmieniało faktu, że nie jest on tym, którego oczekiwała. Podszedł bliżej, był już bardzo blisko, gdy postanowił że się przedstawi.
-Witaj! Jestem Nisu Fuku(opis znajdziecie TU).-Zaczął.-Jestem nowym ambasadorem Konochy.
-Coś się stało z poprzednim?-Zapytała  obojętnym tonem, jednak w środku była nieco zmartwiona.
-On... podczas powrotu do wioski, zaatakowali ich jacyś ninja. Niestety, oddał życie ratując Hokage.-Powiedział smutno.
-Co?!-Nie mogła wierzyć w to, co przed chwilą usłyszała.
-Czyli te plotki to prawda?
-Nie rozumiem, o co ci teraz chodzi.-Odpowiedziała mu już naprawdę nie rozumiejąc toku myślenia tego faceta.
-Nie wiesz, że cała Wioska Liścia gada o tym, że jesteście parą?! A jeśli chodzi o Narę, to żyje. Do tego dostał awans na głównego stratega, dlatego został uziemiony.-Gdy dziewczyna zrozumiała, że ten, po prostu robił sobie z niej jaja, nie mogła powstrzymać się od uderzenia go. Tym razem zrobiła to bardzo lekko, tak, że tylko się przewrócił.
-Mniejsza o to, lepiej wstawaj bo pójdę bez ciebie.-Chłopak podniósł się z ziemi i otrzepał spodnie. Pośpiesznie ruszył za siostrą Kazekage i zapytał.
-To gdzie teraz idziemy?
-Do domu Kazekage, będziesz tam spał.-Oznajmiła i przyspieszyła kroku.-Na twoim miejscu nie liczyłabym na zwiedzanie wioski, musisz odpocząć bo impreza zaczyna się już o piątej i na pewno będzie bardzo długa. Jutro sam będziesz musiał dojść na główny rynek, bo ja idę tam jako ochroniarz Gaary. Nie trudno będzie ci go znaleźć, rozpoznasz go po tłumie ludzi.-Nisu tylko przytakiwał, a dziewczyna w tym czasie myślała o czymś zupełnie innym. Może jeśli Nara uwinie się z robotą, to zdąży chociaż na koniec imprezy, teraz wiedziała, że dobrze zrobiła dając chłopakowi dodatkowe zaproszenie. Po chwili skarciła się w myślach. "Jeśli ma dużo roboty, to na pewno nie zdąży. Zresztą pewnie byłoby to dla niego zbyt kłopotliwe."

***
Chłopaka dzielił już tylko niecały dzień drogi od Suny, musiał odpocząć. Zrobił piętnastominutowy postój, zjadł kilka ryżowych kulek i ułożył się wygodnie pod drzewem.  Zastanawiał się, jak zareagowała Tsunade gdy zobaczyła teczkę i powiadomienie, że wróci on za parę dni. Pewnie nieźle mu się oberwie, ale co tam. Był też ciekawy jak zareaguje Temari, gdy go zobaczy. Będzie szczęśliwa, zaskoczona, zła? Ostatnim razem zapomniał jej o coś spytać...
***
-Tu jest twój pokój.-Powiedziała chłodno.-Jeśli będziesz głodny, na dole jest kuchnia, a jeśli będziesz miał zamiar porozmawiać z innymi ambasadorami wiosek, to wszyscy mają sypialnie wzdłuż tego korytarza.-Zostawiła go samego przed drzwiami i postanowiła wcześniej się położyć.
Następnego dnia dziewczyna wstała już o trzeciej, miała więc jeszcze dwie godziny do rozpoczęcia się święta. Szybko wykonała poranną toaletę i jak ubrała czarne kimono przewiązane czerwonym pasem. Swój wachlarz miała na plecach, a opaska ze znakiem wioski piasku znajdowała się na czole kunoichi. Poszła się przejść, by odetchnąć świeżym powietrzem, a także zrobić małe zakupy. 
***
Miała teraz trochę wolnego, mogłaby w tym czasie pomóc Gaarze z papierkową robotą. Uwinął by się z tym szybciej i mogliby gdzieś razem pójść. Kierując się więc w kierunku gabinetu chłopaka zaczęła sobie rozmyślać o pracy kazekage. "Nie mam pojęcia dlaczego ten Naruto chce być hokage. Przecież taka praca wcale nie jest ciekawa, cały czas musisz siedzieć w wiosce i wypełniać liczne papiery. One w dziwny sposób nigdy się nie kończą. Do tego Kage musi chodzić na różne spotkania i rozdzielać misje. Tylko w przypadku wojny czy naprawdę silnego ataku na wioskę może się wykazać w boju. Ten blondyn z liścia chyba nie ma pojęcia co go czeka jeśli zostanie tym hokage. Mimo wszystko taką pracę można polubić, jeśli nie chcesz ruszać się z wioski. Taka praca idealna dla Shikamaru, no właśnie. On byłby dobrym kage. Nie mam pojęcia jak Temari wytrzymuje z takim leniem." Nim się obejrzała, stała już u drzwi do biura czerwonowłosego, zapukała dwa razy i po usłyszeniu stanowczego "wejść" otworzyła drzwi.
-Witaj, Gaara. Może ci...-Nie skończyła bo ten widok ją sparaliżował.(jeśli chcecie się dowiedzieć co tam zobaczyła wyślijcie SMS o treści BIUROKAZEKAGE pod numer 6969 Wysyłając SMS codziennie z twojego konta pobierane jest 5 zł przeznaczone na pizze dla mnie i mojej siostry.-Wcale nie śmieszny żart od autorki i jej siostry) Otóż na biurku Kazekage siedział nie kto inny jak jej najlepsza przyjaciółka - Waizu. Niedawno, razem zostały Chuninkami, jej pozycja była co najmniej dwuznaczna. Nie zwróciła na nią uwagi i dalej coś tam mówiła do chłopaka. Matsuri stała w drzwiach, nie mogła się ruszyć. Czy to możliwe, że Ite chce odbić jej chłopaka? Czy on zdradziłby ją z tą dziewczyną? Chciałaby tego nie widzieć, cofnąć się w czasie i w ogóle tu nie przychodzić. Zanim Kage zdążył cokolwiek powiedzieć cofnęła się kilka kroków i zaczęła biec w przeciwnym kierunku. Do jej oczu napływały łzy, chciała być silna. Wiedziała jednak, że to nie możliwe, sama Temari tak nie potrafiła. Poszła w miejsce gdzie było jej najlepiej-do grobowca swoich rodziców (takie miłe, przyjazne dzieciom miejsce...przepraszam, odbija mi dzisiaj-dop. aut.). Zawsze przychodziła tam, gdy było jej smutno, wyżalała się, zdradzała sekrety lub cieszyła z sukcesów. Czasem nawet wydawało się jej, że czuje ich obecność. Tak, jakby jako duchy byli wciąż blisko niej.
***
Chłopak był właśnie przed bramą wioski, zatrzymali go strażnicy.
-Dokumenty proszę.-Chłopak wyjął swoją legitymację i zaproszenie, gdy został wpuszczony pierwsze co postanowił zrobić, to odwiedzenie pewnej blondynki. Nie musiał jej długo szukać bo już chwilę później zobaczył ją z dachu budynku. Chciał zrobić jej niespodziankę, więc kupił kwiatka i użył swojego Kage-Kubishibari no Jutsu. Cienista ręka znalazła się tuż obok dziewczyny i gdy ta się obróciła... (pacz => obrazek do rozdziału)
-Shikamaru!-Zawołała uradowana. Zza rogu wyszedł wysoki brunet, podszedł do niej i objął ją w talii.-Myślałam, że masz dużo pracy.-W tej chwili zamknął jej usta namiętnym pocałunkiem.
-Dostałem zaproszenie i stwierdziłem, że nieładnie jest się spóźniać.-Odpowiedział jej.
-To nie było zbyt... hm...kłopotliwe?-Uśmiechnęła się do niego.
-Tak, bardzo. -Pokiwał głową.-Temari, ostatnim razem zapomniałem się ciebie o coś zapytać...
-O co?
-Beznadzieja...-Westchnął głośno, a następnie spojrzał w jej piękne zielone oczy.-Czy szanowna córka byłego Kazekage i siostra obecnego...-Mówił niczym hrabia na popołudniowej herbatce wypijanej co dzień wraz z Kapelusznikiem i Alicją w krainie po drugiej stronie lustra.-Dostąpiłaby mi zaszczytu zostania jej chłopakiem?-W odpowiedzi uśmiechnęła się promiennie i namiętnie pocałowała.
-Taka odpowiedź ci wystarczy?-Nadal się uśmiechała, jej uśmiech był tak samo piękny, jak delikatne, czerwone usta...
-Tak.-Powiedział i trzymając ją za rękę, razem udali się przed siebie.-Może dasz się zaprosić na wczesne śniadanie, nie jadłem nic od wczoraj.-Zgodziła się kiwnięciem głowy, więc zmienili kierunek.
Weszli do średniej wielkości budynku, a kelner podał im menu. Gdy zamówili jedzenie rozmowę zaczęła blondynka.
-Tsunade wie, że tu jesteś?
-Tak, ale myślę, że nie była zadowolona widząc kartkę.-Uśmiechnął się a ona mimowolnie odwzajemniła uśmiech.-Zresztą i tak niedługo tam wrócę. Przez ten upierdliwy awans, prawie przez cały czas będę musiał być w wiosce.
-Takie jest życie ninja.-Odpowiedziała mu. W tym momencie przyniesiono im zamówienie.
-Zupa tofu dla pani i makrela dla pana.-Powiedział kelner i odszedł w stronę kuchni. Rozmawiali długo, na różne tematy i nim się obejrzeli było już za piętnaście piąta.
-Wybacz mi Shikamaru, ale muszę już iść. Mam być ochroniarzem Kazekage i byliśmy umówieni na wcześniejszą godzinę. Spotkamy się później.-Wypowiedziawszy te słowa wstała i dała mu buziaka w policzek. Chłopak wziął rachunek i udał się na główny rynek.(Chłopaki nie płaczą lecz płacą...-mówię żebyście mnie nie słuchali (-_\\\ )
***Chwilę wcześniej (z 2h)***
W tym właśnie momencie Waizu odwróciła głowę w stronę drzwi, momentalnie jednak powróciła do swojej dawnej pozycji i znów zaczęła gadać do Gaary.
-Kazekage! Proszę! Daj mi jakąś misję! Nie chcę znów robić za eskortę, chcę czegoś bardziej wymagającego!-Podniosła swoje błagalne spojrzenie w stronę chłopaka, jednak jego już tam nie było. Po prostu zniknął. Wykorzystując sytuację wzięła plik kartek i zaczęła je przeglądać. W końcu wybrała to, co jej odpowiadało, przykleiła świstek do ściany i napisała dużymi literami "Ja i moja drużyna jesteśmy już w drodze."
***Znów normalny czas***
-Nara?! Co ty tutaj robisz?-Usłyszał głos za sobą. Odwrócił się i ujrzał Nisu.
-A więc to ty jesteś nowym ambasadorem wioski?-Przywitał go.
-Nie powinieneś przypadkiem być w wiosce i obmyślać strategię?
-Skończyłem ją trzy dni temu.-Uśmiechnął się.-A ty nie powinieneś być tam?-Wskazał na miejsce dla gości.
-Może masz rację.-Naprawdę zupełnie nie miał pojęcia, że to tam jest jego miejsce. Zazwyczaj spokojny rynek dziś był zapełniony ludźmi, na środku stała niewielka scena, a dookoła niej znajdowały się różne stoiska z jedzeniem, pamiątkami, ubraniami itp. Kazekage i jego goście mieli miejsca dla VIP'ów, do nich zaliczał się też i Shikamaru, mający miejsce tuż obok siostry Gaary.
-Tak się składa, że mam rację.-Powiedział spokojnie, nie przepadał za tym gościem. Zawsze uważał się za lepszego od wszystkich i nie żeby go to interesowało, ale był wkurzający, oczywiście tylko w stosunku do mężczyzn. Kobiety traktował jak istoty delikatne i tak też się z nimi obchodził. Beznadzieja...
-Wiesz, wczoraj przy bramie przywitała mnie twoja dziewczyna i...-Ciągnął ostatnią literę tak by brunet zadał pytanie "i co?", a wtedy pewnie by mu skłamał, później tłumacząc, że tylko żartował. Jednak z władcą cienia nie miał szans.
-I dała ci w łeb.-Dokończył za niego, Nisu zrobił przybitą minę.-Możesz tu sobie stać jak chcesz, ale ja już idę.-Ruszył w stronę jednego z namiotów, znajdujących się naprzeciw sceny.
***2h w tył***
"Gdzie ona mogła pobiec? Dlaczego?" biegł uliczkami miasta, jednak jak było wiadomo było ono na tyle duże, że jego poszukiwania były bezowocne. Skoncentrował swoją chakrę i uformował całkiem dużą, rozmiarów pieska rasy Shi tzu, kulę z piasku.
-Otwarcie trzeciego oka.-Mruknął pod nosem, i wypuścił owalny przedmiot w powietrze. W ten sposób mógł zobaczyć gdzie biegnie dziewczyna, zauważył ją przed wejściem na cmentarz. Udał się więc w tamtym kierunku ciągle przyspieszając tempa. Chwilę później był już na miejscu, w którą stronę poszła? Spojrzał na plan cmentarza ( Mają tam plany na cmentarzach, przynajmniej się nie zgubią^^-dop. aut.) Zapewne poszła do grobowca rodzinnego, jednak nie powinni rozmawiać w takim miejscu. Pewnie była na niego zła, tylko że on nie miał pojęcia za co...
Zapukał w stare spróchniałe drzwi, w odpowiedzi dostał ledwo słyszalny szloch tłumiony przez grube, kamienne ściany. Nie czekając ani chwili otworzył drewniane wrota i po cichu wszedł do środka. Nie spodziewał się, że czyiś grób może wyglądać tak pięknie, nawet poprzedni Kazekage nie mieli tak pięknie zdobionego miejsca pochówku. (opis znajdziecie w notce specjalnej na święto zmarłych^^-dop. aut.) Musiał przejść kawałek i wtedy właśnie ujrzał tę piękną, młodą kobietę, której twarz w całości pokrywały łzy. Może powinna być zła, a może smutna-jeszcze tego nie wiedziała. Teraz zastanawiała się, czy wszystko czego była tak pewna rzeczywiście jest prawdziwe. Obróciła głowę i ujrzała go, będąc w tym miejscu nie była pewna czy to przypadkiem nie sen. Jeśli tak, to chciała jak najszybciej się z niego obudzić, chciała być teraz sama i zastanawiać się nad sensem swojego głupiego, nudnego, a przede wszystkim niesprawiedliwego życia.
-Matsuri...-Poczuła dłoń na swoim ramieniu. Więc to nie był sen...
-Proszę zostaw mnie!-Powiedziała przez łzy.
-Matsuri...-Powtórzył spokojnym głosem nie ruszając się z miejsca. Dziewczyna obróciła się i energicznie uderzyła go z liścia i znów zaczęła głośno płakać. Chłopak nie zareagował, stał w jednym miejscu nadal trzymając dłoń na jej ramieniu. Nie chciał by płakała, jedyne łzy jakie tolerował, to łzy szczęścia. Chciał by była szczęśliwa, szczęśliwa razem z nim.Postanowił, że na razie nie będzie pytał co się stało, mógłby oberwać a poza tym nie polepszyłoby to w żaden sposób sytuacji. Obrócił ją tak, by patrzyła mu prosto w oczy, były one przepełnione mieszaniną złości z rozpaczą. Otarł jej policzek z łez i mocno przytulił. Z początku miała ochotę znów go uderzyć, ale gdy poczuła wielkie ciepło i bicie jego serca zmieniła zdanie. Kochała go, nie chciała go stracić. Mimo wszystko pragnęła znać prawdę, wyrwała się z jego uścisku i uniosła lekko głowę spoglądając na jego przygnębioną twarz.
-Powiedz mi co Waizu robiła u ciebie na biurku.-Powiedziała najspokojniej na świecie, jednak nie do końca to, co miała na myśli. Chciała powiedzieć "w biurze", a nie "na biurku" ale tak wyszło i już tego nie cofnie. Chłopaka łagodnie mówiąc olśniło. "Więc to wszystko to tylko nieporozumienie." Nie był zły za to, że mogła sobie pomyśleć, iż jego i jej najlepszą przyjaciółkę coś łączy. Sam pewnie byłby zazdrosny gdyby zobaczył coś podobnego, mimo iż to co widzą oczy nie zawsze jest tym, czym jest w rzeczywistości. Pogładził ją po jej miękkich włosach. Tym razem uśmiechnął się przyjaźnie i zbliżył swoją twarz do jej różowych ust. Chwilę później oboje namiętnie się całowali pozwalając dać upust wszystkim emocjom jakie nagromadzili w sobie przez te kilka godzin. Tak, całowali się w grobowcu...
***
Po chwili musieli już wracać, Kazekage nie mógł się przecież spóźnić na rozpoczęcie festiwalu. Trzymając się za ręce ruszyli w stronę rynku.
***Jakiś czas później***
Gaara stanął na środku sceny i zaczął swoje przemówienie.
-Dzisiaj obchodzimy sześćdziesiątą piątą rocznicę założenia wioski. Jak co pięć lat z tej okazji przybywają do nas goście z różnych stron świata oraz liczni artyści, którzy umilą nam czas. Jako piąty Kazekage oficjalnie otwieram Festiwal Piasku i zapraszam cyrkowców z Kraju Księżyca.-Zszedł z podwyższenia i powrócił na dawne miejsce, w tym czasie na estradę wskoczył właściciel cyrku. Na początku swój występ mieli połykacze mieczy i ognia, mimowie, żyrafy i słonie. Na finał pozostał wielki, biały tygrys syberyjski wykonujący przeróżne sztuczki. Następnie prezentowali się magicy, używający genjutsu oraz tacy, wykorzystujący chakrę do tworzenia niesamowitych widowisk. 
-Zaraz będzie najlepsze.-Szepnęła blondynka do chłopaka siedzącego obok niej. Ten nic jej nie odpowiedział, czekał.Chwilę później słychać było głośny gwizd i wszyscy ludzie, jak za dotknięciem magicznej różdżki usunęli się na boki przysiadając na ziemi. Wtedy, jak to było w ich zwyczaju Na środku pola stanęli Kazekage i jego ochroniarze. Potem kolejny gwizd i jako wsparcie dla nich doszło jeszcze kilku ninja z Piasku, wreszcie nadszedł czas na ostatnie i najdłuższy zarazem sygnał dźwiękowy. Wszyscy obecni tam ninja natarli na Kazekage, walcząc z nim. Wszyscy prócz Shikamaru oczywiście, który uznał, że to zbyt kłopotliwe. Zaraz później obok niego zjawiła się Temari.-Nie chcesz powalczyć?
-To zbyt kłopotliwe.-Odpowiedział krótko.
-Stocz pojedynek ze mną!-Nakazała, w tym momencie w jej stronę nadbiegło kilku ninja, których dziewczyna odepchnęła jednym ruchem wachlarza.
-Dzięki, ale nie walczę z dziewczynami.-Odmówił.
-Nie chcesz się przyznać, że nie masz ze mną szans.-Prowokowała go dalej, jednak on nie zwracał na to uwagi.
-Nie dałbym pobić się dziewczynie. Nie zmienia to faktu, iż nadal nie chcę z tobą walczyć.
-Jak uważasz, ale ominie cię cała zabawa.-Tym razem ktoś nie zauważenie podszedł do Temari i przyłożył jej kunai do szyi. Szybko jednak spostrzegł, że nie panuje nad swoim ciałem.
-Kagemane no jutsu zakończone sukcesem.-Powiedział Shikamaru, a ninja wypuścił broń i dostał w nos od Blondynki.
-Dzięki.-Uśmiechnęła się.
-Wolę walczyć z tobą niż przeciw tobie.-Powiedział do niej odwzajemniając uśmiech.
-Po prostu nie miałbyś szans!-Wykrzyknęła mu do ucha, chłopak złapał ją w swoje jutsu przejęcia cienia.
-I co teraz zrobisz?-Zapytał.
-Poczekam aż skończy ci się chakra i ci przywalę.-Shikamaru tylko się zaśmiał i uwolnił dziewczynę od działania swojego cienia. Ta zamiast dać mu w nos usiadła obok niego i pocałowała jego usta. Całowali się długo i namiętnie, podeszło do nich kilku ninja z zamiarem zaatakowania, ale powstrzymali się gdy zobaczyli czym nasza para właśnie się zajmuje.
**********************
Koniec! 
Następna część za tydzień, czyli ochrzan od Tsunade i odpokutowanie swoich win ;P
Rozdział czternasty pt. "Wielki Ochrzan" już niedługo.
Tak jak już kiedyś wspominałam, zmieniłam nieco tę notkę i dodałam GaaMats.
Wybaczcie mi proszę, postaram się coś pozmieniać, aby nie było nudno. Teraz trochę przynudzam...
Rozdział dodany przedwcześnie (w sobotę), ale mam nadzieję, że nic to nie zmieni.
Proszę o szczere komentarze i zapraszam do czytania.
Aki

13 komentarzy:

  1. Ja komentuje w niedziele :D
    Nocia sweet...
    Pocałunek w grobowcu??
    O.o!
    Gaara no tak nie można!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem jak reszta, ale ja czytam, może nie regularnie, ale wszystko co wrzucasz.
    Za dużo GaaMatsu , za mało ShikaTema.
    Ciekawie się czyta i nie spodziewałam się, że "kaptury" okażą się Naruto i Sasuke.

    Julin685

    OdpowiedzUsuń
  3. całkiem przyjemna notka.
    podobały mi się szczególnie dopiski autorki - poproszę o więcej takich;)

    jestem bardzo ciekawa co Tsunade przygotowała dla Nary^^

    czekając na nowe
    Ika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki
      Jak znowu będzie mi odbijało, to będą. ^^
      No, musi odpokutować swoje grzechy. :D
      Aki

      Usuń
  4. Notka superowa, a pomysł z pocałunkiem w grobowcu świetny :D
    Temi

    OdpowiedzUsuń
  5. Za mało Shikatema ;<<<<
    Za to GaaMatsu i pocałunek w grobowcu, kurde no. xd

    Dopiski autorki dobre.
    Czekam na następną notkę. :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Ohayo kochana! Wielkie GOMENE za moje zaległości, aż mi głupio, ale niestety szkoła i doszły mi codziennie godzinne zabiegi w ośrodku na moje "zepsute" kolano i takim to sposobem mój czas wolny umarł... Mam nadzieję, że zrozumiesz i się nie gniewasz. ;* Jak widzisz staram się jak mogę wszystko nadrabiać. :3
    Dobrze, przejdę teraz do znacznie przyjemniejszej części komentarza. :3 Notka była.. kawaii! :3 Wydaje mi się, że to słowo opisuje ją najlepiej. Jejku, jak podobał mi się ten fragment, kiedy koleś (wybacz, ale zapomniałam imienia. xD) próbował wrobić Temari, że Shika nie żyje. Jejku, aż miałam wrażenie, że mi na chwilę w czasie czytania stanęło serce, więc wolę nawet nie myśleć co mogła czuć biedna Temari. Swoją drogą to ona i Shika to bardzo udana, wreszcie oficjalnie, para! :3
    Wątek GaaMatsu również słodki, urzekło mnie to całowanie się w grobowcu. :3 Aż mi się przypomniało jak kiedyś pokłóciłam się z chłopakiem i chciałam iść do domu na skróty, przez cmentarz i skończyło się to tak, że pogodziliśmy się w bardzo podobny sposób. Haha. ;D Dobra, mniejsza. Festiwal też bardzo mi się podobał i możliwość walki, a najbardziej prowokowanie Shika przez Temari. :3 Mega.
    Nie mogę się już doczekać kolejnego rozdziału, dużo weny kochana. Buziaki. ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ oczywiście, że rozumiem. Sama nie nadążam z czytaniem wszystkiego na bieżąco. ^^
      Heh, dzięki. Ależ wybaczam bo sama też już zapomniałam jego imienia. :D
      No to musiało być naprawdę ciekawe.
      Dzięki. ^^
      Tobie także!!
      Aki

      Usuń
  7. Baka!!
    Bawie sie tera balonem c: i własnie cos przeczytalam i wiesz co!? BAKA!! Dodawaj szybciej te rozdział do ******!!! ***** ;3
    Super bylo ach ach ochrzan od Tsunade, ile ja razy to obmyślałam ^^ chakry!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama jesteś baka! (a raczej beka po dzisiejszym torcie:P) [tylko żartuję ;D ]
      Fajnie, no chyba wiem co.
      Dla pocieszenia dodam, że połączyłam to z poprzednim, ale i tak ten rozdział pojawi się mniej więcej w połowie grudnia. :P
      No, ochrzan musi być!!

      Usuń
  8. Uffff... nadrobiłam :D Nie mam czasu, żeby czytać, nie miałam nawet czasu na swojego bloga, i notka spóźniła się >.>
    Teraz twoje opowiadanie i twoja nortka, więc..... MEGA! Zresztą jak każda inna. Masz na prawdę talent, i nie przejmuj się złymi komentarzami (jak się zdarzą, lub takie już dostałaś), bo nie znają się :* Czekam na kolejną notkę.... A ten pocałunek w grobowcu.... zaskoczyłaś mnie :P Ale na pozytywnie :*
    Ciepło Pozdrawiam
    Całuski :* :*

    OdpowiedzUsuń

Hejka!
A więc dotarłeś aż do samego dołu, masz moje gratulacje. ^^
W każdym bądź razie, teraz czeka cię najtrudniejsze zadanie. Widzisz może takie białe, prostokątne pole na dole?? Jeśli tak, to naciśnij tam. Teraz możesz wykazać się zdolnością pisania na klawiaturze i napisać co sądzisz o tym, co przeczytałeś. Na koniec naciśnij przycisk "Opublikuj" i to już cała filozofia.
Buziaki :*
Aki
PS. Spam proszę pisać w odpowiedniej zakładce o tytule "SPAM".